niedziela, 27 lutego 2011

Kobieta marzeń

Z jaką kobietą mógłbyś spędzić życie?

Kobieta idealna? Zdaniem mężczyzn istnieje. Jedyna jej wada polega na tym, że po przebudzeniu zawsze znika. Te, które spotykają w realnym świecie, w najlepszym razie dążą do ideału.

Są jednak kobiety, które mężczyźni kochają i te, od których uciekają z krzykiem. Żeby łatwiej orientować się w świecie pań, podzielili je - choć nie tylko mężczyźni - na "gatunki". Oburzające? Z pozoru tak, jednak gdy uczciwie przyjrzymy się naszym zachowaniom lub pomyślimy o paniach, które znamy, prawdopodobnie przyznamy im trochę racji.

Kobieta bluszcz

Już nazwa jasno wskazuje, że mamy do czynienia z kimś kto oplata, owija się, podpiera. - Bluszcz wybiera silnego partnera, albo takiego który wydaje jej się silny - tłumaczy Renata Kaczyńska-Maciejowska, psycholog. - Taka kobieta nie musi być słaba. Często w chwilach próby, gdy z jakiegoś powodu traci podporę, okazuje się zaradna i świetnie radzi sobie sama. Strategia kobiety-bluszczu często opiera się na wygodnictwie życiowym. To manipulacja. Nie pozbawiona z resztą całkowicie sensu - ocenia psycholog. - Na początku taka kobieta wydaje się partnerowi bardzo atrakcyjna. Czuje się przy niej silny, męski, potrzebny... Jednak po pewnym czasie bluszcz staje się utrapieniem - ocenia. - W związku nie jest partnerem. Mężczyzna szybko czuje się zmęczony świadomością, że nie ma prawa do chwili słabości, że nigdy nie może sobie odpuścić, bo jeśli on nie podejmie decyzji, ona też tego nie zrobi - dodaje psycholog. Panowie, zanim ulegniecie urokowi bluszczu - zastanówcie się, jak długo dacie radę iść przez życie z kobietą, która wisi wam na szyi. Po czym poznać kobietę-bluszcz? Unika podejmowania decyzji, sprawia wrażenie niezaradnej życiowo, bez żadnej refleksji przyjmuje cudze opinie. - Jest też zazdrosna i stale kontroluje swoją życiową podporę - dodaje Kaczyńska-Maciejowska. - Łatwo to zresztą zrozumieć. Skoro już ją zdobyła, strach byłoby ją stracić...

Kobieton

- Kobieton to moje prywatne określenie na połączenie babochłopa z Zosią Samosią - mówi Kaczyńska-Maciejowska. - To ta gorsza odsłona kobiety niezależnej, która chcąc być samodzielna, zatraciła całą kobiecość. Kobietona łatwo rozpoznać. Będzie surowo ubrana, szorstka w obyciu, nie przyjmie żadnej pomocy, a komplementy na temat urody potraktuje jak zamach na jej profesjonalizm. - Kobietonowi bardzo trudno znaleźć partnera - mówi pani psycholog. - Szczególnie, jeśli mówimy o związkach damsko-męskich. Kobieton deprecjonuje bowiem swoją kobiecość, ukrywa ją, maskuje. Może to wynikać z okresu dojrzewania, jeśli kobieta była zawstydzana ze względu na płeć, z braku akceptacji dla swojej kobiecości, z chęci zwalczenia słabości wynikających z fizjologii. Kobieton mało któremu mężczyźnie wyda się atrakcyjny. Jeśli jednak wpadnie w oko, nie trzeba od razu uciekać. Można z nim pracować. - Nie jest to łatwe, ale i nie niemożliwe. Warto pokazywać kobietonowi walory kobiecości. Mówiąc żartem - kupić jej sukienkę i pokazać, że jest w niej piękna i zmysłowa, a przecież równie silna i profesjonalna, jak w surowych spodniach.

Żandarm

- Od tego typu panowie uciekają z krzykiem i trudno im się dziwić - żartuje psycholog. - Kto chce mieć w domu człowieka, który wiecznie komenderuje, krytykuje, zniewala? W związku z zołzą jesteśmy na pozycji podwładnego. Zabiera nam prawo do decydowania nie tylko o związku, ale nawet o samym sobie - mówi Kaczyńska-Maciejowska. Skoro z zołzą nie da się wytrzymać - uciekajmy. Byle nie do kobiety "wszystko nie tak".

Zrzęda - wszystko nie tak!

Czyli kobieta wiecznie niezadowolona. Nazwa mówi wszystko. Czego możemy się po niej spodziewać? Że zatruje nam każdą wspólnie spędzoną minutę życia. - Życie z kobietą wiecznie niezadowoloną pozbawione jest wszelkich jasnych barw. To typ, który w każdej sytuacji dostrzeże same wady. Wszystko, co zrobimy, będzie złe. Jeśli pójdziemy w lewo, zapyta czemu nie prawo. Pozostanie w miejscu też wywoła jej krytykę - opisuje psycholog. - Zrzęda jest w stanie zdeprecjonować wszystko, co dobre. Jest to osoba głęboko nieszczęśliwa, która swoim nieszczęściem zaraża wszystkich wokół. Można oczywiście próbować z tym walczyć. Uświadamiać jej, że taka postawa niczego nie buduje, jeśli jednak zrzęda nie chce sama sobie pomóc, jest tylko jedno wyjście - błyskawiczna ucieczka - radzi Kaczyńska-Maciejowska.

Matka-Polka

Znamy je wszyscy. Są dzielne, bohaterskie i ze wszystkimi przeciwnościami losu poradzą sobie same. Niestety, do tego opisu nie można dodać, że przy tym nie marudzą. - To kobiety, które z jednej strony budzą ogromny podziw. Prawdziwe bohaterki. Z drugiej strony szybko same wpadają we własną pułapkę i stają się... zrzędami - mówi psycholog. - Na początku taka kobieta to skarb. Wychowa dzieci, zadba o dom, zdąży na niego zarobić i jeszcze w między czasie zrobi sweter na drutach. Szybko przyzwyczaja do tego swoich domowników, których zwalania z odpowiedzialności za wspólne troszczenie się o rodzinę. Matka-Polka po krótkim czasie dochodzi do wniosku, że wcale nie jest szczęśliwa i zaczyna utyskiwać. Piorąc dywan marudzi, że wszystko jest na jej głowie, ale nie przekaże części obowiązków komuś innemu. - Z taką postawą wiążą się dwa zagrożenia dla związku. Po pierwsze, istnieje duża obawa, że zwolniony ze wszystkich obowiązków partner, sprowadzony do roli dziecka, przestanie czuć się potrzebny. A większość mężczyzn musi czasem się tak poczuć. Jeśli nie będzie potrzebny swojej kobiecie, może poszukać innej... - mówi psycholog. - Drugie zagrożenie polega na tym, że z dzielnej i niezależnej kobiety szybko przedzierzgnie się w niezadowoloną ze swojego losu, zrzędliwą służbę domową. Może się okazać, że nie tylko mężczyzna z nią nie wytrzyma, ale i nikt inny.

Modliszka

Uciekając od Matki-Polki, łatwo wpaść w sidła modliszki. Ten typ reprezentują zazwyczaj piękne kobiety, do których mężczyźni ciągną, jak do miodu. Lepiej jednak nie tracić głowy, w końcu wiadomo, że modliszki odgryzają je swoim seksualnym partnerom. - Modliszka wyssie ze swojego mężczyzny wszystkie siły. Ma toksyczną energię, dzięki której partner staje się bezwolny i bezsilny - mówi Kaczyńska-Maciejowska. - Modliszka będzie punktować wszystkie wady swojego mężczyzny, upokarzać go, zawstydzać. Tworzy toksyczny związek, z którego partnerowi trudno jest się uwolnić. Jeśli jednak, w chwili opamiętania, zda on sobie sprawę, że żyje z modliszką, powinien natychmiast uciec.

Królowa śniegu

Mniej upokorzeń spotka nas ze strony królowej śniegu. Ale to chyba jedyna dobra strona związku z przedstawicielką tego typu. No, może jeszcze radość pokazania się z nią kolegom. Bo królowa śniegu jest piękna. - Piękna, ale zimna - twierdzi sycholog. - Królowa śniegu oczekuje adoracji, cieszy ją podziw, który wzbudza. Mężczyźni stawiają sobie za cel zdobycie jej serca. Ją samą traktują jako trofeum. Szybko się jednak okazuje, że pod jędrną piersią, serca nie ma. Można się nią pochwalić, ale nie ma do kogo przytulić... - mówi Kaczyńska-Maciejowska. - Można też podejrzewać, że ktoś tak zimny i pozbawiony emocji w sytuacji intymnej nie odwdzięczy się partnerowi zaangażowaniem.

Królewna

Bardziej uczuciowa od królowej śniegu jest królewna. Słodka, wdzięczna, urocza. Czego więcej chcieć? - Realistycznego podejścia do związku - odpowiada bez zastanowienia pani psycholog. - Królewna jest wspaniała w pierwszym okresie znajomości. Niestety jest przekonana, że potem nastąpi: żyli długo i szczęśliwie. Ma nierealistyczne, romantyczne oczekiwania, które są nie do spełnienia - ocenia. Dla niej prawdziwa miłość to zalotne spojrzenia, pocałunki w świetle księżyca i wspólne bale. Nic poniżej jej nie zadowoli.

Wamp

Wysysa energię niczym modliszka, jednak w przeciwieństwie do niej, nie żywi się poniżaniem partnera, a wszystkim, co tragiczne. - To osoba mająca dużą skłonność do dramatyzowania, która nie widzi uroków codziennego życia. Tajemnicza, zmysłowa, szczęśliwa tylko wtedy, gdy jest nieszczęśliwa - tłumaczy psycholog. - Przeżyjemy z nią niezapomniany romans, ale nie nadaje się do normalnego życia.

Partner

Łatwo się domyślić, że to właśnie partnerki są najlepszymi kandydatkami na... partnerki. - Tworzą związki oparte na szacunku, współdziałaniu, wzajemnej akceptacji. To kobieta, która nie będzie zmieniać swojego mężczyzny - mówi psycholog. - Nie chodzi o to, że nie zwróci mu uwagi, że jakieś jego zachowanie ją boli. Ale oceni właśnie zachowanie, konkretną sytuację, a nie swojego mężczyznę - tłumaczy Kaczyńska-Maciejowska. - Partnerka pozostawia swojemu mężczyźnie jego prywatną przestrzeń i wzmacnia jego pozytywne cechy. To kobieta idealna. Jednak, nie zawsze ten typ jest dla mężczyzn pociągający. Panowie chcą tajemnicy, utrudnień, chcą się musieć wykazać. Relacje z partnerką często wydają im się zbyt łatwe i naturalne, by wzbudziła ich pożądanie. Jednak mężczyźni, którzy już raz dokonali złego wyboru, zazwyczaj szukają właśnie partnerek. Partnerka często nazywana jest też kumpelką, czy dziewczyną z sąsiedztwa. Polubią ją rodzice, ale mężczyznom wydaje się nudna. Nie dlatego, że nie skoczy z nami ze spadochronem. Po prostu niczego nie utrudnia. Nie każe zdobywać się miesiącami, nie oczekuje, że ktoś zabije dla niej smoka, ani nie zmanipuluje mężczyzny, usuwając mu spod nóg wszystkie przeszkody.

Mix

Oczywiście większość kobiet to tak zwane mixy, czyli mieszanki różnych typów. Niemniej jednak, jeden lub dwa z nich zazwyczaj dominują. - Chyba najlepsza konfiguracja dla związków to mix z dominującą partnerką, która jednak szczególnie na początku wydobędzie z siebie i coś z królowej śniegu i bluszczu i wampa... - ocenia Kaczyńska-Maciejowska. - Mimo wielu przedstawionych tu negatywnych typów kobiet - panowie! Warto tworzyć związki z kobietami - zachęca psycholog. Bo, jak mawiał Sokrates - żeń się. Jeśli trafisz na dobrą kobietę, będziesz szczęśliwy, jeśli na złą, zostaniesz filozofem!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Na luzie ;e