wtorek, 25 stycznia 2011

Płacząca kobieta przy seksie

Odechciewa nam się seksu, kiedy one......płaczą! Mężczyźni nie od dziś mają problem z kobiecymi łzami. Jednakże dzięki badaniom izraelskich naukowców panowie mają szanse zrozumieć, co się z nimi dzieje, kiedy ich partnerki beczą.

Nawet, kiedy już przestaną płakać, to... i tak nie mamy ochoty /PantherMedia

Wyniki badań pokazały, że zapach kobiecych łez działa na mężczyzn... zniechęcająco, obniżając ich pożądanie. Zbadano to w prawdziwie naukowy sposób.

Łzy nas nie wzruszają, ale odchodzi nam ochota
Kobietom pokazano szczególnie wzruszający fragment filmu Franco Zefirellego "Mistrz". Pobrano do probówek ronione przez nie łzy. Potem, 24 mężczyzn w wieku od 23 do 32 lat miało za zadanie wąchać te łzy, albo roztwór soli fizjologicznej.
czytaj dalej


Okazało się, że zapach łez nie zmieniał u mężczyzn ogólnego nastroju, znacznie zmniejszał jednak zainteresowanie płcią przeciwną.

Kobiety chcą nas rozmiękczyć
Co więcej, obniżał też u nich poziom testosteronu. Naukowcy nie wiedzą jeszcze, jaki składnik łez wywołuje taką reakcję, zamierzają to dopiero zbadać.

Są przekonani, że kobiece łzy mają przede wszystkim zmniejszyć poziom męskiej agresji.

Ponieważ odbywa się to przez obniżenie poziomu testosteronu, zmniejszenie pożądania jest tu jakby efektem ubocznym.

Badacze z Weizmann Institute of Science w Rehovot opublikowali wyniki swoich obserwacji na łamach najnowszego numeru czasopisma "Science".
http://pstraghi.blox.pl/2008/12/Seks-smakuje-fatalnie-gdy-kobieta-placze8230.html

Seks i internet? Czemu nie!

Prawie co czwarty Amerykanin nie widzi żadnego problemu w tym, by jednocześnie uprawiać seks i... surfować w internecie.

Internet czasem tak pochłania, że zapomina się co się dzieje wokoło /PantherMedia

Zajmująca się bezpieczeństwem komputerowym amerykańska firma PC Tools ogłosiła ostatnio wyniki sondażu, jaki przeprowadziła wśród użytkowników internetu w USA. Okazało się, że Amerykanie są już tak uzależnieni od sieci, a zwłaszcza od wirtualnej sieci kontaktów, że chcą być on-line nawet podczas bardzo intymnych czynności.

Seks, ślub i sieć
24 proc. respondentów chce korzystać z internetu podczas uprawiana seksu. Zapewne po to, by na bieżąco dzielić się wrażeniami. Nieco więcej, bo 29 proc. Amerykanów jest zdania, że to całkowicie w porządku być on-line podczas ślubów. Aż 41 proc. chce "tweetować" i sprawdzać swój profil na Facebooku podczas spotkań rodzinnych.
czytaj dalej


Co ciekawe, mało który internauta pamięta o odpowiednim zabezpieczeniu podczas surfowania. Respondenci deklarują, że woleliby wymienić zużytą pieluchę, utknąć w korku, iść na wizytę do dentysty czy zrobić sobie... kolonoskopię, niż uporządkować swój komputer i zabezpieczyć go przed wirusami i różnymi innymi świństwami, jakie czyhają na nas w sieci.

Zawsze w internecie
- Część odpowiedzi udzielonych przez respondentów może wydawać się zabawna, ale jasno pokazuje, że bycie cały czas on-line jest dla nich jedną z najważniejszych potrzeb, bez względu na okoliczności - mówi Stephanie Edwards, dyrektor ds. marketingu w PC Tools.

- Warto również zauważyć, z jaką łatwością i łatwowiernością zamieszczamy szczegóły dotyczące najintymniejszych aspektów naszego życia w sieci czy też trzymamy takie materiały na naszych komputerach w zasadzie nie przejmując się czy są one w ogóle chronione przed niepowołanymi osobami - dodaje Edwards.

Kompromitujące materiały
Problem, o którym mówi jedna z szefów PC Tools bynajmniej nie jest sztucznie nadmuchaną przez firmy komputerowe sprawą. Blisko 80 proc. użytkowników komputerów w USA przyznaje się do tego, że trzyma na swych maszynach kompromitujące ich pliki.

Prawie nikt nie chce, by o ich istnieniu, a co gorsza - treści, dowiedziała się rodzina, przyjaciele, szefowie czy też koledzy z pracy. Połowa Amerykanów czułaby się bardzo zażenowana, gdyby przyjaciele czy członkowie rodziny zobaczyli pewne pliki, jakie trzymają na swoich komputerach czy smartfonach.

W internecie nikt nie wie...
..., że jesteś psem - głosi popularny slogan. Nic bardziej mylnego. Dowiedzieć się na jakie strony zaglądamy w sieci jest naprawdę bardzo łatwo i może to zrobić średnio rozgarnięty gimnazjalista. Jak wynika z badań przeprowadzonych przez PC Tools, ujawnienia takich treści, oraz wynikających z tego przykrych konsekwencji, najbardziej obawiają się... mężczyźni. I wcale nas to nie dziwi.

Seksoholicy się nie angażują

Jeżeli myślałeś, że najprzyjemniejszym nałogiem, w jaki można wpaść jest uzależnienie od seksu, to grubo się mylisz... Seksoholicy częstymi stosunkami zagłuszają bowiem strach przed nawiązaniem bliskiej relacji z drugim człowiekiem.

Seksoholikom nie zależy na bliskości emocjonalnej /PantherMedia

Tak przynajmniej twierdzą naukowcy z Nowej Zelandii. Po przeprowadzeniu testów psychologicznych u ponad 600 ochotników badacze stwierdzili, że osoby, u których występują kompulsywne zachowania seksualne starają się unikać emocjonalnych relacji z innymi osobami. Do wszelkiego rodzaju związków podchodzą natomiast z obawą i dużą rezerwą.

Zbyt mało wiemy o seksoholiźmie
Karen Faislander z wydziału psychologii Massey University na Nowej Zelandii zainteresowała się problemem uzależnienia od seksu po medialnych doniesieniach na temat bujnego życia erotycznego golfisty Tigera Woodsa.
czytaj dalej


Autorka badań twierdzi, że seksoholizm jest tak samo złożonym zjawiskiem, jak chociażby uzależnienie od alkoholu czy depresja. W przeciwieństwie jednak do tych dwóch chorób, o uzależnieniu od seksu w dalszym ciągu wiemy stanowczo za mało.

Hiperseksualność
Pojęcie "uzależnienie od seksu", jak wskazuje badaczka z Nowej Zelandii, po raz pierwszy pojawiło się w fachowej literaturze na początku lat 80. ubiegłego wieku. Na równi ze wspomnianym terminem używanych jest jeszcze 29 innych, w tym m.in.: "przymus seksualny", "nadmierne pragnienie seksualne" czy "hiperseksualność".

Karen Faislander uważa, że najbardziej adekwatnym terminem opisującym tego typu zaburzenia jest pojęcie "niekontrolowane zachowania seksualne".

Żarty na bok
- Większość ludzi nie rozumie takich zachowań, ale mimo to, bardzo je potępia - mówi nowozelandzka psycholog. - Nie istnieje żadne skuteczne leczenie seksoholizmu. Nie wiemy, co go powoduje i nie potrafimy pomagać chorym - dodaje.

Z powodu możliwego zażenowania badanych, Faislander przeprowadziła anonimową ankietę on-line na temat życia intymnego respondentów. Wypełniły ją dokładnie 624 osoby, z których 407 określiło się, jako uzależnione od seksu. 214 osób uważało, że nie ma z tym problemów.

Bliskość ciał, nie dusz
W ankiecie, która potwierdziła początkowe deklaracje respondentów, pytano m.in. o oglądanie filmów erotycznych, korzystanie z usług prostytutek, seks w miejscach publicznych czy z wieloma partnerami. Nie zabrakło również pytań na temat alkoholu oraz innych używek. Respondentów poproszono także o określenie poczucia własnej wartości.

Osoby przejawiające "niekontrolowane zachowania seksualne" generalnie nie chciały nawiązywać i utrzymywać relacji emocjonalnych. Związki, zarówno sformalizowane, jaki i niesformalizowane, w tej grupie były traktowane jako zagrożenie. Jak wykazano w eksperymencie, już samemu myśleniu o bliższych relacjach towarzyszyły uczucia niepokoju. Powodowało to, że takie osoby unikały bliskości emocjonalnej, koncentrując się na bliskości fizycznej.

Być jak David Duchovny?
Natomiast osoby, które nie mają problemów z "niekontrolowanymi zachowaniami seksualnymi" uważają bliskość emocjonalną za dobro cenne i pożądane. Czują się one bezpiecznie w związkach oraz uważają swoich partnerów za godnych zaufania.

Badania wykazały, że 3 proc. osób cierpiących na "niekontrolowane zachowania seksualne" szukało pomocy u specjalistów - w amerykańskich klinikach specjalizujących się w leczeniu seksoholików. W ostatnich latach w USA powstały dziesiątki takich miejsc. Często odwiedzają je gwiazdy znane ze stron plotkarskich magazynów, m.in. wspomniany wcześniej Tiger Woods, aktor David Duchovny czy komik Russell Brand.

12 kroków
W większości krajów takie instytucje jednak nie istnieją, a osobom uzależnionym od seksu pomagają organizacje Anonimowych Seksoholików.

Wykorzystują one, przede wszystkim zaadaptowaną od Anonimowych Alkoholików, metodę 12 kroków - zbioru zaleceń dla osoby uzależnionej. Przestrzeganie tej deklaracji oraz wymienianie się swoimi doświadczeniami z osobami zmagającymi się z podobnymi problemami ma pomóc seksoholikowi przezwyciężyć uzależnienie.

Striptiz uświęcony

Ojciec Nikołaj tłumaczy jednak, że nie miał pojęcia o charakterze miejsca. Skarży się, że pozwolił się podejść - właściciele bowiem powiedzieli mu, że to szkoła baletowa.

Tymczasem właścicielka klubu Anna Usmanowa jest bardzo zadowolona.

- Od czasu, kiedy ksiądz nasze przedsięwzięcie poświęcił, goście garną się do nas. Wszyscy zgadzają się, że panuje tu całkiem nowy klimat. Wydaje się, że pokropienie zadziałało - podkreśliła.

Kobiety wyglądają jak... striptizerki

"Kuse i obcisłe stroje oraz krzykliwy makijaż sprawiają, że kobiety wyglądają jak striptizerki. Nigdy nie zwiążą się one z mężczyznami, którzy mają choć trochę szacunku do siebie". Naprawdę? My tego nie wiemy, ale pewien duchowny chyba tak...

Znany z ostrego języka Wsiewołod Czaplin, przewodniczący Wydziału Stosunków Zewnętrznych Patriarchatu Moskiewskiego, skomentował ostatnio, w niewybrednych słowach, wygląd Rosjanek. A że do ich urody zawsze mieliśmy słabość (wspomnieć chociażby takie panie, jak: Irina Shayk, Natalia Vodianova, Sofia Rudyeva, Maria Kirilenko czy Alsou Ralifovna Safina - podajemy angielską wersję ich nazwisk byście mogli szybciej odnaleźć je w wyszukiwarkach) spieszymy wam o tym donieść. Zresztą sprawa wydaje się być nie tyle ogólnorosyjska, co ogólnoświatowa.

Koniec z wyuzdaniem
Czaplin, który stoi na czele departamentu odpowiedzialnego za stosunki Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego ze społeczeństwem, wezwał do zmiany sposobu ubierania się Rosjanek. Postuluje on także stworzenie narodowego zbioru reguł, jakim panie powinny się kierować przy wyborze ubrań.
czytaj dalej


Taki ogólnonarodowy "dress code", zdaniem duchownego rozwiąże problem "zbytniego wyuzdania".

Faceci się nie szanują(?)
"Ludzie mylą ulicę ze striptizem" - napisał w liście skierowanym do Rosjan protojerej Czaplin dodając, że kobiety ubierające się wyzywająco nie znajdą sobie przyzwoitych mężów.

"Kobieta, która jest ledwie ubrana lub pomalowana jak klaun (...) z pewnością nie znajdzie sobie partnera, który ma choć trochę szacunku do siebie" - czytamy dalej w liście.

To już kolejne wystąpienie rosyjskiego duchownego w sprawie zbyt wyuzdanych - jego zdaniem - kobiecych kreacji. W grudniu ogłosił on, że panie, które zostaną zgwałcone same sobie są winne jeżeli się upijają i zakładają minispódniczki.

Długie spódnice i chusty
Duchowny wzywając do stworzenia ogólnorosyjskiego dress code'u uważa, że powinien być on wzorowany na regulacjach istniejących w szkołach i niektórych firmach.

Czyżby Czaplin dążył do wprowadzenia dla rosyjskich kobiet obowiązku ubierania się w strój charakterystyczny dla gorliwych wyznawczyń prawosławia, tj. długich spódnic, chustek na głowach i bluzek z długimi ramionami?

Nawet jeśli pomysł nie umrze śmiercią naturalną, to bardzo wątpliwe jest, by Rosjanki przyjęły taką modę. Raczej nie zrezygnują z odsłaniających ciało strojów, które - jak pokazuje rosyjska ulica - cieszą się większym powodzeniem niż bardziej stonowane kreacje.

Pora na cyberseks

Podsumowanie nie jest dostępne. Kliknij tutaj, by wyświetlić tego posta.

Czy kobieta lubi porno ?

Czy jeśli zaproponuję jej wspólne oglądanie "Głębokiego gardła” zamiast "Tańca z gwiazdami" to ona obrazi się, czy wyskoczy z bielizny krzycząc "bierz mnie, kotku!"?

To był początek lat 90-tych, na imprezie u znajomych. Kiedy już wszyscy byli zmęczeni tańcami i alkoholem gospodarz zaproponował, że pokaże coś interesującego. Z miną spiskowca sięgającego po zakazane druki gospodarz wyciągnął z kredensu kasetę. Zwyczajna domowa vhs z napisem pracowicie złożonym z naklejkowych liter.

- Pokazał nam porno, takie siermiężne, niemieckie – opowiada Marta, uczestniczka tamtego seansu, wówczas 22-letnia studentka.

Marta po raz pierwszy widziała film pornograficzny. Goście śmiali się z idiotycznych dialogów tłumaczonych na polski przez lektora z wadą wymowy, z brzuchatych i wąsatych aktorów. Za każdym razem, gdy członek wypadał z pochwy, a aktorka wykrzywiała się krzycząc po niemiecku "ja, ja!", wszyscy pokładali się ze śmiechu. Marta chichotała razem z innymi.

- Tak naprawdę to śmiałam się nerwowo, bo było mi głupio, że jestem podniecona. Wydawało mi się, że dziewczynie nie wypada tak reagować na porno – wspomina Marta – Szybko zgarnęłam mojego faceta do domu, już w windzie zaczęłam go rozbierać, a potem... no, to był jeden z najlepszych razów w moim życiu.

Kobiety, które patrzą

Mężczyźni lubią oglądać rozebrane dziewczyny, czego najlepszym dowodem są fortuny Hugh Hefnera i Larry'ego Flinta oraz mandat poselski do włoskiego parlamentu gwiazdki filmów dla dorosłych Ciccioliny. Ale przez lata utrzymywano, że u kobiet zmysłem dominującym nie jest wzrok, ale dotyk. I że kobiety wcale nie chcą oglądać kopulujących par, a widok na ekranie stojącego penisa przyprawia je o pąsy i powoduje gwałtowną ucieczkę do kuchni.

Wyniki badań seksualności Polaków mogą być druzgocące dla tak uważających panów. Kobiety jednak mają oczy nie tylko po to, by mężczyźni mieli co komplementować.

- Badania pokazują, że kobiety to obecnie najbardziej dynamicznie rosnąca grupa docelowa wśród odbiorców pornografii – zauważa seksuolog dr Wiesław Ślósarz – Okazuje się, że kobiety będąc same w domu bardzo chętnie i bez oporów ściągają z internetu treści pornograficzne, czemu zwykle towarzyszy masturbacja.

Z raportu prof. Zbigniewa Izdebskiego już w 2001 r. wynikało, że prawie co piąta Polka lubi oglądać "gorące momenty". Ale już w 2005 r. prowadzone przez profesora badania "Seks w internecie" wykazały, że 20 procent Polek surfując po sieci odwiedza strony porno.

Raport Durexa przynosi dane jeszcze bardziej jednoznaczne – 30 procent respondentek powiedziało zdecydowane "tak" dla urozmaicania zbliżeń pikantnymi scenami wideo.

Ale kobiety nie patrzą tak samo jak mężczyźni i nie zawsze podoba im się to, co oferuje branża erotyczna.

Więcej czułości

W wydawnictwie "Porn for women" (Porno dla kobiet) znajdziemy zdjęcia, które rzeczywiście podniecają płeć piękną. Oto przystojny brunet z ogromnym bukietem mówiący "nie potrzebuję wyjątkowego powodu, by kupić kwiaty mojej ukochanej", obok rozebrany ciemnoskóry atleta w łóżku, z którego podnosi się ze słowami "to płacze dziecko? Leż, ja pójdę do niego". Jest także muskularnie zbudowany twardziel twierdzący, że dopóki ma nogi jego kobieta nigdy nie będzie musiała wynosić śmieci, oraz Afroamerykanin opuszczający deskę sedesową, żeby jego kobieta w środku nocy nie "wpadła do środka".

Hmm, i jak? Rozgrzana?

Wydawnictwo firmowane przez Cambridge Women's Pornography Cooperative to tylko prowokacyjny żart, ale faktem jest, że kobiety są bardziej wymagającymi odbiorcami porno niż mężczyźni, co podkreśla dr Ślósarz. Pornografia skierowana do kobiet różni się od tej, której widzami mają być mężczyźni, tak samo jak widać różnice pomiędzy filmami dla gejów i dla hetero.

- W filmach gejowskich już w ogóle nie ma żadnej akcji, tylko półtorej godziny bezustannej kopulacji – mówi dr Ślósarz.

A czego od porno oczekują kobiety?

- Pocałunków – stwierdza Marta, specjalistka jednego z ministerstw – Seks bez całowania to jak z prostytutką, bez zaangażowania.

- Bardziej normalnych pozycji – dodaje Skafandra, autorka popularnego bloga skafander-i-hiena.blog.pl – Ja rozumiem, że większość z nich jest dobieranych tak żeby pokazać "miejsce akcji" i siusiaka, ale w rzeczywistości jaka kobieta kocha się w pozycji "świeca" z zestawu ćwiczeń w-f? Ból pleców gwarantowany!

- Tradycyjna pornografia neguje kobiecą seksualność – uważa Ewelina, świeżo upieczona absolwentka Akademii Sztuk Pięknych - Czy kiedykolwiek w porno widziałeś kobietę, która realizuje swoje erotyczne potrzeby? Albo taką, która mówi facetowi, co ma robić, żeby JEJ było dobrze?

Kim są kobiety oglądające porno?

- Najwięcej jest kobiet w przedziale wiekowym 20-29 lat, zwykle pozostających w związkach nieformalnych – mówi prof. Zbigniew Izdebski – Ale coraz więcej kobiet dojrzałych ogląda porno, często ze sowim partnerem.

Ewelina pozostaje w stałym związku, Skafandra jest od lat szczęśliwą mężatką, matką trójki dzieci. Marta ma męża, którego kocha, rzadko ogląda pornografię w samotności.

- No, chyba że mąż wyjeżdża służbowo na dłużej – przyznaje Marta.

Wszystkie natomiast podkreślają, że seks odgrywa ważną rolę w ich związkach. Sakafandra co prawda nie pracuje zawodowo, tylko zajmuje się prowadzeniem domu i wychowywaniem dzieci, ale daleko jej do stereotypu kury domowej.

Z doświadczenia prof. Izdebskiego wynika, że kobiety najczęściej poddają się namowom partnera, by razem obejrzeć coś pikantnego, ale nierzadko to one inicjują wspólny seans.

- Często jest to sposób, by delikatnie dać do zrozumienia partnerowi czego jej w seksie brakuje – wyjaśnia prof. Izdebski.

Sztuka prawdziwych orgazmów

Kobiety idąc do łóżka zawsze zakładają szpilki, poza tym uwielbiają seks z brzydkimi facetami w średnim wieku. Przeciętna gra wstępna trwa 10 sekund i to kobiecie wystarcza w zupełności. Kiedy kobieta klęczy przed mężczyzną zaspokajając go oralnie to ma on obowiązek umieścić jedną rękę na głowie kobiety a drugą dumnie na swoim biodrze. To kilka z "31 prawd o życiu, których możesz dowiedzieć się z filmów porno". Satyryczny spis krążący w Internecie świetnie oddaje to, co odbiorca może zobaczyć na kasecie dla dorosłych. Nie jest to obraz zbliżenia, jakiego oczekiwałyby kobiety.

Mając to na uwadze zaczęły powstawać wytwórnie pokazujące porno "okiem kobiety". Jedną z pierwszych była Femme Productions założona w 1984 r. przez Candidę Royalle - byłą jazzmankę, aktywną uczestniczkę ruchów kobiecych w latach 60-tych i 70-tych, wreszcie gwiazdę porno.

W firmowanych jej nazwiskiem produkcjach seksu nie redukuje się do genitaliów, ale jest miejsce na ukazywanie pieszczot, bliskości, wzajemnych relacji kochanków. Filmy z linii Femme są polecane w terapiach par z zaburzeniami życia seksualnego, a założycielce zaproponowano członkostwo Amerykańskiego Stowarzyszenia Dydaktyków, Doradców i Terapeutów Seksualnych w uznaniu przesłania "pozytywnej seksualności" zawartego w jej produkcjach.

"Różnica pomiędzy widzem mężczyzną, a kobietą jest taka, że kobieta potrzebuje odpowiedzi na pytanie >>dlaczego oni teraz się kochają?<< A typowa męska odpowiedź brzmi >>a dlaczego nie?<<" – twierdzi Anya Aimes, scenarzystka porno dla kobiet z wytwórni Innocent Pictures.

Studio powstało jako oddział Zentropy Larsa von Triera, który zasłynął jako reżyser filmów powstających w oparciu o określony manifest twórczy pod nazwą Dogma. Podobnie Innocent Pictures stworzyło swoje zasady. Przede wszystkim obraz ma kłaść nacisk na uczucia, namiętność, pokazywać, że seks to także gra wstępna, pocałunki, pieszczoty. Zdjęcia mają oddawać piękno ludzkiego ciała, szczególnie męskiego, wraz z jego intymnymi częściami.

W USA para akademickich wykładowców Marianna Beck i Jack Hafferkamp otworzyła Libido Films. Założeniem było pokazanie realistycznie tego, czego od seksu oczekują kobiety, więc w miejsce natychmiastowej penetracji można oczekiwać scen stymulacji łechtaczki.

Serię filmów dla dorosłych sygnowała swoim nazwiskiem Jayme Waxman, seksuolog przez lata doradzająca kobietom na łamach Playgirl, oraz Nica Noelle, aktorka porno dla lesbijek. Jej seria filmów opowiadająca historie hetero "Sweet sinner" była reklamowana hasłem: "prawdziwa przyjemność dla kobiet. Realizm, bliskość, prawdziwe orgazmy i żadnych wytrysków na twarz".

Bo fantazja jest od tego

93 proc. kobiet lubi oglądać sceny zwykłego seksu hetero, połowa nie pogardzi filmami pokazującymi zbliżenia dwóch kobiet, co trzecią podniecają wizje seksu grupowego.

- Filmy pozwalają w bezpieczny sposób przeżyć fantazje seksualne – mówi prof. Izdebski.

To czasem sposób poszukiwania w sobie samej ukrytych potrzeb, ale to nie oznacza, że kobiety marzą, by zrealizować ekranowe wizje w rzeczywistości.

- Seks z dwoma facetami – przyznaje się do swoich fantazji Skafandra.

- Kiedy przypadkowo trafiam na takiego pornosa, gdzie kilku facetów naraz z jedną babką to fizycznie na mnie działa – przyznaje Ewelina.

- Seks z kobietą – mówi Marta – Ale wcale nie chcę spróbować naprawdę, to chyba bardziej potrzeba delikatności w zbliżeniu.

A kiedy oglądają porno wszystkie zwracają uwagę na szczegóły, których przeciętny mężczyzna by nie zauważył. Bo dla nich bardziej od tego "co" ważne jest "jak" dzieje się na ekranie.

- Nie podobają mi się idealne kobiety w porno, bo mają niewiele wspólnego ze mną, bardziej przypominają lalki niż żywe istoty – mówi Ewelina – Podniecę się kiedy uwierzę w to, co widzę. Są takie aktorki porno, które wyraźnie lubią to, co robią. Jestem kobietą i wiem co można zagrać, a czego nie da się udawać.

Skafandra przyznaje, że lubi oglądać filmy gejowskie, bo "co chłopcy wyglądają tak, że im to naprawdę sprawia przyjemność". Ewelinie podobają się zdjęcia porno z lat 80., na których ludzie są spoceni i mają włosy na ciele. Marta do dziś wspomina, jak w jednym z filmów aktor czule odgarniał włosy z twarzy partnerki. Drobny gest, a spowodował, że Marta uwierzyła, że oprócz mechanicznej kopulacji była tam bliskość.

Kto członkiem wojuje...

W skali światowej już 5 lat temu w badaniach Durexa okazało się, że więcej kobiet niż mężczyzn lubi urozmaicać seks wspólnym oglądaniem filmów porno. Podobnie Polki coraz częściej same sięgają po porno. Pierwszym odpowiedzialnym za taki stan jest internet.

- Dzięki intymnemu dostępowi do pornografii przez komputer łatwiej przekroczyć barierę niegdyś nie do przełamania – mówi prof. Izdebski.

Ale nie chodzi o samą dostępność, lecz także o wzrost świadomości równouprawnienia kobiet, także w sferze seksualnej.

- W naszej kulturze obowiązywał wizerunek kobiety jako osoby pasywnej, która sama nie poszukuje bodźców seksualnych – wyjaśnia seksuolog dr Wiesław Ślósarz – Dzisiaj kobiety chcą w równym stopniu, co ich męscy partnerzy inicjować kontakty.

Stworzony na zamówienie firmy Vamea raport "Życie seksualne kobiet w XXI wieku" mówi, że ponad 56 procent Polek uważa się za bardziej wyzwolone seksualnie niż poprzednie pokolenia.

Czy to coś dobrego dla mężczyzn? Wydaje się, że powinni być zainteresowani większą otwartością kobiet na sprawy erotyki. Jednak z badań prof. Zbigniewa Izdebskiego wynika, że coraz częściej mężczyźni odczuwają lęk przed egzaminem z seksu. Bo kobiety wiedzą czego chcą w łóżku i nie wahają się egzekwować "prawa do orgazmu".

Ale sto lat temu pełne prawa obywatelskie dla kobiet też nie wszystkim mężczyznom były na rękę.
Autor: Konrad Dulkowski Źródła: Onet.pl

Porno biznes

Tam gdzie leje się miłość...Zastanawialiście się kiedyś, jak wygląda praca w porno-biznesie? Jakie są zarobki, co uważane jest za faux pas i dlaczego aktorki prawie zawsze czeszą się w kucyk?

O tych i innych kwestiach rozmawiamy z producentem filmów dla dorosłych, jednym z niewielu Polaków, który może powiedzieć, że osiągnął sukces za granicą i zna branżę od podszewki.

Jaka była najdziwniejsza scena jaką produkowałeś?

- Nie ma mowy żebym opowiedział ją ze szczegółami. Powiem tylko, że było bardzo dziwnie, wręcz groteskowo. Całość zakończyła się wizytą lokalnych gangsterów i policji, z której obecności po raz pierwszy i jedyny byłem niezmiernie zadowolony. Pozdrawiam posterunkowych z Birmingham!

Skarpetki są w łóżku dość powszechnie uważane za aseksualne. Dlaczego aktorzy porno w nich występują? Czy jest to domeną tylko tanich produkcji?

- Przyznam szczerze, że nigdy nie zwróciłem na to uwagi. Jeden jedyny raz rzuciło mi się to w oczy, kiedy oglądałem tanią polską produkcję, ale tam skarpetki pełniły ważną rolę – odwracały uwagę od żenującej sceny seksu.

Czy spotkałeś kiedyś prawdziwą gwiazdę porno? Kogoś kalibru np. Annette Schwartz?

- Każda dziewczyna z branży jest prawdziwa! No chyba że jest z gumy. Poznałem wiele aktorek, parę z nich nawet lubię poza planem, nie wiem tylko, czy jest się czym chwalić? Czy do dużego kalibru zalicza się np. Tera Patrick? W takim razie znam!

Co na planie jest udawane, a co jest prawdą? Czy wydzieliny, gigantyczne penisy i tym podobne „punkty programu”, zawsze są prawdziwe?

- W moich filmach oczywiście nie ma udawania! Sama natura z delikatną nutką silikonu! Nie będę zdradzał wszystkich sztuczek, bo tym samym pozbawię się smaczków w filmach. Mogę np. powiedzieć, że pewne nieładne wydzieliny (branżowo nazywane kawiorem) są w 99% zrobione z masy czekoladopodobnej. Stąd też 2 girls 1 cup nigdy mnie nie zniesmaczyło...

Co uważane jest w porno-biznesie za faux pax? Czego nigdy nie wolno zrobić lub powiedzieć na planie filmu?

- Na pewno nigdy nie wolno zrobić krzywdy drugiej osobie. I być takim samym kulturalnym człowiekiem, jak poza planem. Poza tym wszystko jest dozwolone– w końcu to branża porno– my możemy wszystko.

Kto w tym biznesie zarabia więcej? Czy dysproporcja jest duża?

- To zależy od wspomnianego wcześniej kalibru. Aktor pokroju Petera Northa zarabia o wiele więcej niż młoda starletka, ale generalnie więcej pieniędzy zarabiają kobiety. Nic dziwnego – to na ich promocję wydaje się duże pieniądze i to one są twarzami filmów, ba, nieraz całych wytwórni. Poza tym to by było trochę dziwne gdyby kobiety zarabiały mniej – na ich lędźwiach spoczywa przecież cały ciężar filmu!

Który rodzaj filmów XXX cieszy się większą popularnością? Lepiej sprzedają się produkcje „ze scenariuszem” czy tzw. gonzo movies?

- Ciężko jednoznacznie powiedzieć, która nisza jest najbardziej opłacalna. Zapewne lepiej sprzedają się wysokobudżetowe produkcje, bo wytwórnie wydają niemałe pieniądze na promocję, jednakże dobrze nakręcone filmy niszowe potrafią się sprzedać równie dobrze. Z resztą wyniki badań upodobań konsumentów za każdym razem obalają wszelkie teorie. I za każdym razem wywołują u mnie zdziwienie. Wiąże się to zapewne z wyświechtanym powiedzeniem o gustach i guścikach.

Czy często dubbinguje się filmy porno?

- To zależy od producenta i rynku, na który film jest przeznaczony. Osobiście uważam dubbing za koszmarne nieporozumienie– nienaturalne i często kiczowate głosy lektorów psują całą zabawę oraz sprawiają, że do filmu nie da się nawet zjeść popcornu. O innych rozrywkach nie wspominając. Sam preferuję napisy, chociaż w moich produkcjach zdarzają się niezwykle rzadko. Moim rynkiem są kraje angielskojęzyczne.

Dlaczego najlepsza fryzura na planie filmowym to kucyk?

- U pana czy u pani? U pana- bo prawie każdy aktor porno to wieśniak bez gustu. U pani– bo łatwiej dbać o włosy, kiedy dookoła leje się miłość.

W jakim kraju w Europie kreci się najwięcej filmów porno?

- Pojęcia nie mam. W Niemczech? Rynek europejski dostał mocno po kieszeni przez ostatnie lata i mówiąc szczerze trochę się opuściłem w śledzeniu cyferek.

Z jakiego kraju pochodzi najwięcej aktorów. Czy któreś z europejskich państwa nazwałbyś kuźnią talentów?


- Jak będzie “Budapeszt kuźnią talentów” po węgiersku? Absolutnie Węgry! Tamtejsze dziewczęta, z moją muzą Michelle Wilde na czele, są niesamowite! Wystarczy obejrzeć jakikolwiek film z ich udziałem; aby od razu się zakochać. Mógłbym godzinami rozwodzić się z zachwytem nad węgierskimi dziewczynami, będę jednakże dyplomatą i powiem, że polskie panie są równie atrakcyjne. (komentarz: wiedziałem xd)

Jakie rzeczy (gadżety, środki ect.) najbardziej przydają się na planie?

- Kamera, oświetlenie i ręczniki. Dużo papierowych ręczników. Czasami też folia malarska, kiedy produkcja jest grubego kalibru. Spodobało mi się słowo kaliber – jest takie pornograficzne.

Czy orgazmy przed kamerą są prawdziwe. Czy aktorki porno czerpią przyjemność z występów?

- To jest pytanie do aktorek, a nie do mnie. Często widzę na ich twarzach łzy, ale musowo płaczą ze szczęścia albo z zakochania. Gdyby nie miały przyjemności najpewniej zatrudniłyby się w biurze. Albo raczej w warzywniaku na dziale warzyw krajowych. (komentarz: dlaczego płaczą ?) : (

A dopalacze, takie jak słynna niebieska tabletka, są obecnie stosowane na planie zawsze czy tylko czasem?

- Spotykam się z tym czasami i zauważyłem, że jest to domena młodych aktorów. Może zżera ich trema? Nie mam pojęcia. A może z typowej samczej dumy chcą się jak najlepiej pokazać i udowodnić, że po nich nie trzeba poprawiać? Wiem na pewno, że często niebieska pigułka przeszkadza, bo psuje całą zabawę. Nikt nie ma przyjemności z kręcenia sceny. Chłopak nie może dojść, więc zaczyna się siermiężne rąbanie, które po pewnym czasie staje się nieprzyjemne dla dziewczyny, więc atmosfera szybko robi się nerwowa. Nie lubię pracować w takich warunkach.

Czy branża porno to biznes facetów? Kto jest po drugiej stronie kamery?

- Skądże znowu. Po drugiej stronie kamery są również kobiety. Weźmy chociażby za przykład znaną reżyserkę Annę Span. Porno bizneswoman jest mnóstwo – bardzo często zajmują wysokie stanowiska w firmach i z mojego doświadczenia są to bardzo konkretne, inteligentne kobiety, z którymi pracuje się z przyjemnością.

Jak wygląda prywatne życie ludzi, którym płaci się za sprzedawanie intymności. Czy aktorzy porno to w większości osoby żyjące w otwartych związkach?

- Mogę nie odpowiedzieć? ( komentarz: masakra !!! )

Co obejmuje kontrakt z aktorką porno? Jakie szczegóły wymagają zgody i za co trzeba dopłacić? Jak wygląda cennik?

- Kontrakt obejmuje dosłownie wszystko, co znajdzie się w filmie. Pomijając oczywiste kwestie – rodzaj seksu, ilość partnerów itd. Wszelkie niestandardowe kwestie są szczegółowo omawiane i uwzględniane w kontrakcie. Nigdy nie pozwoliłbym na nakręcenie czegokolwiek wbrew woli kogokolwiek. Szacunek przede wszystkim!

W ile czasu powstaje przeciętnej długości scenka porno? Czy kręci się ją za jednym zamachem?

- Wiąże się to trochę z poprzednim pytaniem. Jeżeli dobrze dobraliśmy aktorów, to wówczas kręcenie jednej sceny jest bardzo proste. Erekcja, kamera, akcja! Reszta dzieje się sama, aktorzy się dogadują i nie trzeba przerywać sceny. To trochę tak, jak w życiu – jeżeli trafi Ci się odpowiedni partner, wówczas wszystko układa się tak jak należy, a seks jest wspaniały.

Jak walczy się z chorobami wenerycznymi w tym biznesie? Czy są schorzenia, które można nazwać chorobami zawodowymi?

Od wielu lat higiena i zapobieganie chorobom są największym priorytetem w branży. Koszmarna moda na kręcenie filmów bez prezerwatyw na szczęście przeminęła, ale wciąż zdarzają się przypadki zachorowań. Parę lat temu w Europie zanotowano kilkanaście przypadków zachorowań na syfilis i nie było wesoło. Pamiętam osobliwą tablicę korkową w biurze znajomego producenta z upiorną tabelką “kto z kim, jak i w jakim filmie”.

Jak będzie wyglądała ta branża za 10 lat - czy można osiągnąć więcej?

- Rynek jest obecnie mocno przesycony i od paru lat branża mocno to odczuwa – szczególnie w Europie. Zapewne nadal będziemy obserwować ekspansję pornografii w Internecie, podobnie sprawa ma się z telefonami. Te dwa rynki są wciąż chłonne i przy dobrych wiatrach można z nich jeszcze coś wycisnąć. Jeżeli wierzyć futurologom, niedługo czeka nas genetyczna rewolucja, i tak jak w przypadku każdego rewolucyjnego wynalazku (chociażby DVD), pornografia szybko ją zaadoptuje do swoich celów. A wtedy “DNA chain is the limit”!

Dziękujemy za rozmowę.(mn/gk)

sobota, 22 stycznia 2011

Ciekawostki o seksie

Stracisz 200 kalorii. Badań dotyczących seksu przeprowadzono już mnóstwo. Niektóre fakty są jednak naprawdę ciekawe i zaskakujące. Oto krótki przewodnik po erotycznych ciekawostkach - być może któraś z nich okaże się przydatna?

To ucieszy pewnie przede wszystkim panie. W czasie jednej miłosnej "sesji" spalamy około 200 kalorii. To mniej więcej tyle, ile możemy stracić podczas 15-minutowej, intensywnej sesji na bieżni.

Syndrom zimnych stóp

Syndrom zimnych stóp to częsta przypadłość wielu kobiet. Okazuje się, że może to być nawet przyczyną... problemów z orgazmem. Rada? Ciepłe skarpetki nawet podczas łóżkowych igraszek. Jak zbadano, 80 proc. kobiet, które w trakcie seksu miały na stopach skarpetki, osiągnęło orgazm. Spośród pań, które marzły w stopy, przyjemności zaznało tylko 50 procent.

"Było bosko"

35 proc. ludzi przyznało, że zaraz po seksie... loguje się do serwisu społecznościowe, takiego jak Facebook czy Twitter. Po co? Aby podzielić się ze znajomymi wrażeniami typu: "Hej, właśnie uprawiałam seks i było bosko!". Tym, co może zaskakiwać jest fakt, że w owych wirtualnych zwierzeniach dominują... mężczyźni.

Palenie albo... seks

Najczęstsza przyczyna problemów z erekcją u mężczyzn? Okazuje się, że banalna. Dwa dominujące powody impotencji u mężczyzn to palenie papierosów i... noszenie zbyt obcisłej bielizny.

Było aż tak nudno?

Jak wynika z badań, aż 48 proc. mężczyzn zasypia w trakcie aktu miłosnego. Zaraz po - do tego wiele kobiet się już przyzwyczaiło, ale w czasie seksu? Tego nie da się wytłumaczyć nawet fizjologią...

Jeśli seks, to tylko w czerwcu

Zastanawiałyście się kiedyś, jaki miesiąc najbardziej sprzyja inicjacjom seksualnym? Jak wynika z badań, najlepsze na pierwszy raz są wakacje, a najpopularniejszy miesiąc to czerwiec - wtedy najwięcej kobiet traci dziewictwo.

Zabawka czy... metoda leczenia?

Wibrator - dziś jedna z najpopularniejszych damskich zabawek erotycznych. Nie zawsze tak było. W XIX wieku wibrator był używany jako metoda leczenia... kobiecej histerii.

Mleko, masło, jaja

O czym kobieta myśli w czasie seksu? O przyjemności, o partnerze, o niczym... I, choć to zaskakujące, jest pewien procent pań, które zastanawiają się wtedy nad... swoimi obowiązkami domowymi. 3 proc. kobiet w trakcie miłosnych uniesień, układa w myślach listę zakupów, planuje pranie albo sprzątanie.

środa, 19 stycznia 2011

Kobieta, która pokochała potwora

Z całą pewnością, delikatnie rzecz ujmując, Adolf Hitler nie był łatwym człowiekiem w życiu prywatnym. Przynajmniej trzy kobiety popełniły przez niego samobójstwo. Wśród nich znajduje się Ewa Braun, ślepo oddana Hitlerowi, która została jego żoną dopiero 40 godzin przed ich wspólną śmiercią.

Nim Hitler związał się z Ewą, los łączył go z wieloma kobietami. Mimo że często powtarzał, że jako istotna postać polityczna musi zostać kawalerem, by tym samym „należeć“ do wszystkich kobiet i zapewnić sobie fanki (istotna część hitlerowskiej propagandy), znany jest fakt, że utrzymywał stosunki intymne z wieloma kobietami. Zazwyczaj jednak zabraniał o tym mówić, budując wokół siebie sztuczny wizerunek. Zwykł mawiać, że „wznosi się ponad takie słabości rodu ludzkiego jak pożądanie kobiety“. Tym samym postrzegany był jako człowiek o wyjątkowym samoopanowaniu i niezwykle silnej woli. Rzeczywistość przedstawiała się nieco inaczej. Pierwszą kobietą, która go zachwyciła była niebieskooka blondynka o imieniu Stefanie, do której rozwinął silne platoniczne uczucie. Długo z nikim się nie wiązał, choć utrzymywał bliskie kontakty z dwiema, znacznie starszymi od siebie kobietami – Karolą Hofmann i Heleną Bechstein. Był utrzymankiem obu tych pań, które zachwycone były jego wewnętrznym hartem i charyzmą.


REKLAMA Czytaj dalej



Swoje powodzenie u płci przeciwnej zawdzięczać mógł nie tylko pozycji politycznej, którą zapewnił sobie w Niemczech lecz także dzięki „wiedeńskiemu“ stylowi bycia. Bywał hojny w prawieniu komplementów i uprzejmie odnosił się do kobiet. Nie wdawał się jednak z nimi zazwyczaj w głębsze rozmowy, ponieważ nie uznawał przyjaźni damsko-męskiej. Powtarzał, że kobieta musi być „piękna, słodka i głupiutka“.

Choć nie ma na to bezpośrednich dowodów, wiele źródeł wskazuje na to, że związany był z córką swojej przyrodniej siostry – Gelą Raubal. Konflikt wartości i burzliwa relacja doprowadziły dziewczynę do samobójstwa tuż po kłótni z jej wujem w 1929 roku. Podobny los podzieliły Angielka Unity Mitford oraz najbardziej oddana mu Ewa Braun...

Ewę poznał, gdy ta miała 17 lat i gdy jego kariera polityczna nabierała znacznego tempa. Spotkali się u słynnego w owych czasach fotografa Heinricha Hofmanna, z którego rodziną Hitler był bardzo zżyty. Romans rozwinął się dopiero, gdy Ewa skończyła 20 lat. Długo jednak Adolf Hitler udawał, że traktuje ją wyłącznie niczym ojciec. Ewa zgodziła się zamieszkać w alpejskim ustroniu Hitlera w Berghof w Alpach. W późniejszym czasie pomieszkiwała także w kilku innych mieszkaniach w Niemczech, które otrzymała od swojego kochanego. Zazwyczaj jednak czekała w nich sama z utęsknieniem na Fuehrera...

Bez wątpienia Ewa Braun oddana mu była do reszty. Nie brakowało jej niczego, wiodła dostanie i ciekawe życie. Hitler traktował ją niezwykle protekcjonalnie. Zazwyczaj nie okazywał jej czułości. Mimo wieloletniego związku i jej ogromnej miłości, nawet w najbliższym otoczeniu Hitlera, Fuehrer nie mówił głośno o swoim związku z Ewą, publicznie właściwie nie zwracając na nią uwagi. Niejednokrotnie zdarzało mu się także wyrażać śmiałe poglądy w obecności Ewy, że kobieta jest przeszkodą w życiu, i że zaangażowanie w małżeństwo pozbawiłoby Niemcy tak wspaniałej persony jak on sam.


REKLAMA Czytaj dalej



Panna Braun była więc wyjątkowo cierpliwą, lojalną ale i naiwną osobą. Hitler wiele razy spędzał czas z innymi kobietami, również zdradzając swoją „ukochaną“. Gdy tylko Ewa się o tym dowiadywała, wpadała w obłęd, próbując kilkakrotnie targnąć się na własne życie. Za pierwszym razem próbowała strzelić sobie prosto w serce. Kulę, która utkwiła w klatce piersiowej, zdołano jednak usunąć, a Hitler „docenił“ ten akt oddania młodej Niemki. Po raz drugi próbowała odebrać sobie życie połykając znaczne ilości środków nasennych. Także w wyniku bólu związanego z miłością do Adolfa.

Mówiła do niego „Alf“ oraz „Adi“, często także akcentowała słowo „mein“, gdy zwracała się do niego publicznie per „fuehrer“. Gdy spędzali czas tylko we dwójkę, zazwyczaj piła szampana i paradowała po apartamencie w szlafroku. Hitler wolał pić herbatę. Pewnym jest, że utrzymywali stosunki intymne, mimo że Hitler oficjalnie gardził tą sferą życia ludzkiego. Wydaje się jednak, że niekiedy mieli poważne problemy z seksualnym dopasowaniem. Hitler słynął z obarczania winą za swoje niepowodzenia innych ludzi. Wiele razy Ewa płakała, prawdopodobnie przez frustracje łóżkowe Fuehrera. Sam Hitler był jednak najprawdopodobniej zdrowym mężczyzną. Stres utrudniał mu jednak niekiedy współżycie. Wiemy, że przyjmował m.in. Testoviron, Prostacrinim – środki podniecające w formie wstrzykiwanych hormonów.

Wydaje się jednak, że Adolf Hitler na swój sposób kochał młodszą o 23 lata Ewę. Cechy jego charakteru, jak egoizm i niebywały narcyzm umniejszały jednak to uczucie. Swojemu służącemu, Heinzowi Linge powiedział kiedyś, że chociaż nie chce i nie może zaoferować Ewie małżeństwa, to jest ona wyjątkowo lojalną partnerką i dlatego zdecydowany jest przy niej trwać. Potrafił zrelaksować się w jej towarzystwie, choć nigdy nie ujawnił ani krzty słabości do tej kobiety. Takie cechy zwykłego śmiertelnika nie dotyczyły Hitlera...

W 1945 roku, gdy oddziały niemieckie w Berlinie zostały pokonane przez Sowietów i gdy pewnym było, że Hitler dostanie się w ręce Stalina, Fuehrer zdecydował się odebrać sobie życie. Nim jednak tego dokonał, miał w obliczu klęski pocałować w otoczeniu pracowników swojej kancelarii swoją wybrankę i zgodzić się na upragnione przez nią małżeństwo, na które jednak pokornie nigdy nie naciskała. Około 40 godzin przed śmiercią, przysięgli sobie miłość. Świadkami na ich ślubie byli Joseph Goebbels oraz Martin Bormann. Ewa nie miała wątpliwości, że podąży za Adolfem Hitlerem aż po grób. Nie raz dała wyraz swojej ogromnej miłości do swojego wybranka. W momencie, gdy tak wiele osób w końcowym okresie odwróciło się od Hitlera, Ewa wciąż przy nim była. Mówi się, że ona jako jedyna widziała w nim człowieka... Tuż przed ostateczną klęską Hitlera miała powiedzieć „lepiej żeby zginęły tysiące innych niż taka osoba jak On“.

Zginęli przyjmując truciznę - sól potasową kwasu cyjanowodorowego. Hitler dodatkowo strzelił do siebie z pistoletu.

źródło wp.pl

Sex z mechem

http://odkrywcy.pl/kat,111404,title,Czy-tak-bedzie-wygladal-seks-w-przyszlosci,wid,12914781,wiadomosc.html

Męskie nasienie pod lupą naukowców

Informacje na temat dobroczynnego wpływu seksu na zdrowie pojawiają się w wielu źródłach. Mieszanka hormonów, która powstaje w naszych ciałach, gdy się kochamy pozwala na zwalczenie wielu schorzeń. Przyjemność z tym związana koi ból, zwalcza bezsenność, a nawet ogranicza ryzyko zawału serca. Naukowcy przekonują nas, że sperma odgrywa wyjątkowo kluczową rolę na tym polu. Może zwalczać depresję, poprawiać jakość cery oraz leczyć nadciśnienie.

Sperma na depresję?


Dr Gordon Gallup z Uniwersytetu Stanowego w Nowym Jorku jest pewny swojego odkrycia – sperma działa jak naturalny antydepresant.

Jego badania opierały się na przeprowadzeniu ankiety „Beck Depression Inventory” – standardowego kwestionariusza używanego w celu oceny nastroju. Sprawdzając samopoczucie badanych 293 kobiet, podzielił je na trzy grupy. Panie, które zawsze używały prezerwatywy, te, które używały ich czasami oraz kobiety, które zawsze zabezpieczały się w ten sposób. Wyniki były zaskakujące. Okazało się, że kobiety, które stroniły od prezerwatyw miały mniejszą tendencję do popadania w depresję. Te spośród badanych, które albo nie uprawiały seksu albo zabezpieczały się za pomocą kondomów, wykazywały objawy typowe dla depresji, przynajmniej okazjononalnie.

„Ludzkie nasienie wydaje się być doskonałym antydepresantem dla kobiet” – podsumowuje autor badań. W istocie, to spostrzeżenie nie dziwi, biorąc pod uwagę jak ogromna pula hormonów znajduje się w ludzkiej spermie – testosteron, estrogeny, hormon folikulotropowy, hormon luteinizujący, prolaktyna i wiele innych.

Dr Gallup sugeruje, że sperma przyjmowana doustnie może działać podobnie. „Skoro hormony przyjmowane w postaci pigułek antykoncepcyjnych są w stanie przetrwać proces trawienia, to może to być również prawdziwe dla substancji zawartych w nasieniu”.

Gordon Gallup zabezpiecza się przed krytyką, twierdząc, że przeprowadził skrupulatną analizę osobowości kobiet poddanych badaniu. Wydaje się przecież, że osoby z określonym typem osobowości będą częściej używały prezerwatywy jako zabezpieczenia, a inne nie będą tak do nich przywiązane. Naukowiec zapewnia, że te czynniki nie miały wpływu na ogólny wniosek z przeprowadzonej analizy.

Sperma na nadciśnienie?

Dobroczynny wpływ nasienia obejmuje także kobiety w ciąży. U około 6-8% kobiet ciężarnych rozwija się nadciśnienie tętnicze – niezwykle niebezpieczne schorzenie, które stanowi zagrożenie dla matki i rozwijającego się płodu. Duńscy naukowcy, poprzez badania przeprowadzone w 2000 roku, udowadniają, że istnieje związek między seksem oralnym i połykaniem przez kobietę spermy a rzadszym występowaniem nadciśnienia w czasie trwania ciąży.

Naukowcy podają bardzo atrakcyjne i przekonujące wytłumaczenie. Jako, że ciążę można porównać do swojego rodzaju przeszczepu, wpływanie na system immunologiczny matki może przynosić zaskakujące efekty. W spermie znajdują się molekuły HLA (ang. human leukocyte antigen) – cząsteczki głównego układu zgodności tkankowej. Są swoiste dla organizmu ojca. Dziecko dziedziczy część spośród tych molekuł po ojcu i po matce. Wprowadzenie HLA ojca do organizmu matki, zwiększa jej tolerancję na antygeny dziecka. Tym samym, system immunologiczny kobiety nie atakuje płodu. To w rezultacie obniża nadciśnienie tętnicze, które jest prawdopodobnie efektem nietolerancji immunologicznej. Dane uzyskane przez naukowców wskazują na fakt, że rozpuszczalne formy HLA szczególnie pozytywnie wpływają na tolerancję matki na płód.

Zabieg kosmetyczny – maseczka ze sperminą


REKLAMA Czytaj dalej



Norwerska firma Bioforskning opracowała preparat, który sprzedawany jest już w wielu krajach świata w postaci maseczki na twarz. Jej tajemniczy składnik to spermina – jeden ze składników ludzkiej spermy. Jest produkowana syntetycznie. Jej skład jest mimo to identyczny z naturalnym. Producent i konsumenci zachwalają produkt, jako doskonały nawilżacz i środek opóźniający starzenie.

Plemniki stanowią zaledwie 1% nasienia ludzkiego. Pozostałe 99% tworzy woda, cukry, witamina C, witamina B12, kreatyna, kwas cytrynowy, glikoproteiny, prostaglandyny, potas, magnez, cynk, selen, szereg aminokwasów, spermidyna, spermina oraz mocznik. W istocie, tak bogaty wachlarz składników stwarza wiele możliwości wykorzystania męskiego nasienia. Oczywiście obok bezdyskusyjnie najważniejszej roli – płodzenia potomstwa.

PL/AP

Komentarze ;o
mam ochotę na lodzika, są chętni? gg33047046
gg 5641890 poprosze maseczke
ja tam z checia zrobie komus loda za darmo jak cos pisac gg 3319835


źródło wp.pl

wtorek, 11 stycznia 2011

Zakazy dla studentek w Iranie

Iran zakazał studentkom niektórych uniwersytetów noszenia obcisłych dżinsów oraz tatuaży. O nowym zakazie w ramach zaostrzania przepisów dotyczących przyzwoitości publicznej poinformowała 10 stycznia irańska agencja Fars.

Zakazano też ubierania się w jaskrawe kolory i noszenia długich paznokci.

Fars nie wyjaśniła, na jakiej podstawie dokonano wyboru uniwersytetów, w których zaostrzono przepisy, zabraniające kobietom noszenia czapek czy też kapeluszy bez szala, obcisłych i krótkich dżinsów oraz piercingu. Wyjątkiem są jedynie kolczyki. Zakazane zostało też ozdabianie zębów klejnotami.

Od czasu wprowadzenia muzułmańskiego prawa po rewolucji islamskiej z 1979 roku kobietom w Iranie nie wolno odsłaniać w miejscach publicznych włosów i nosić obcisłych, uwydatniających figurę strojów.

Zaostrzone przepisy dotyczą też studentów, którym nie wolno farbować włosów, regulować brwi, nosić obcisłych ubrań ani koszul z "bardzo krótkimi rękawkami" oraz biżuterii.

Gwałtowny Stres


Jaka jest nasz wiedza na temat stresu? Wiemy, że działa na wydzielanie hormonów w sposób mogący prowadzić do nadwagi, że oprócz tego powoduje tzw. emocjonalne obżarstwo, że skutkuje bólami głowy i mięśni, że odpowiada za zaburzenia układu pokarmowego i że na dłuższą metę prowadzi do drażliwości, stanów lękowych i depresji.
http://www.blogger.com/post-create.g?blogID=3550381274777330439
Jakby tego było mało, ostatnio okazało się, że stres powoduje poważne kłopoty z pamięcią.

Wszyscy mamy na swoim koncie podobne doświadczenie: jesteśmy już spóźnieni, gorączkowo biegamy więc po domu w poszukiwaniu kluczyków od auta czy portfela. Przecież gdzieś muszą być! Albo: przez kilka tygodni szykujemy się do ważnej prezentacji i w ostatnich dniach przed jej dokonaniem histerycznie i ze łzami w oczach żalimy się bliskiej osobie, że nie damy rady, po czym wygłaszamy przygotowany tekst z elokwencją godną polityka najwyższej klasy.

Nie sposób się nie zastanawiać, jak to jest, że czasem pod wpływem stresu pamięć nas zawodzi, a w innych wypadkach – pozytywnie nas zaskakuje. Odpowiedź na to pytanie jest skomplikowana, bo inna dla kobiet, inna dla mężczyzn. Znacznie ma również rodzaj stresu, z którym się borykamy.

Gwałtowny, krótkotrwały stres
Umiejętność zapamiętywania rzeczy i przyswajania sobie nowej wiedzy zależy całkowicie od zdolności sieci neuronowych, umiejscowionych głównie w dwóch obszarach mózgu (w korze przedczołowej i w hipokampie), do komunikacji między sobą. Mózg tworzy i zachowuje wspomnienia m. in. usprawniając przepływ informacji między grupami komórek nerwowych.

Krótkotrwały i gwałtowny stres może sprawić, że neurony pracują wyjątkowo sprawnie – tak działają na nie endorfiny i kortyzol. Innymi słowy – stres, który pojawia się i zaraz znika, dobrze wpływa na pamięć. Teoretycznie, do pewnego, innego dla każdej osoby, poziomu stresu – im większe napięcie, tym sprawniejsza pamięć. Jeśli jednak stres jest zbyt przytłaczający, nie będziemy w stanie przypomnieć sobie najprostszych rzeczy. Uwaga! Ta zasada odnosi się do mężczyzn.

Zdaniem doktora Larry’ego Cahilla z Uniwersytetu Kalifornijskiego, z kobietami jest trochę inaczej, bo hormony stresu wchodzą w swego rodzaju interakcje z hormonami płciowymi. Badania dowiodły, że gwałtowny stres wpływa negatywnie na panie, we krwi których poziom estrogenu jest podwyższony, co ma miejsce tuż przed i w trakcie miesiączki. Po zakończonej menstruacji, kiedy to w kolei podwyższony jest poziom progesteronu – kobiety pod wpływem ostrego stresu szybciej kojarzą i błyskawicznie przypominają sobie fakty.


Chroniczny stres
Panie nie mają powodów, by czuć się gorsze od panów. Kobiety wypadają lepiej w obliczu chronicznego stresu, który daje im prawdziwego „kopa”, a mężczyzn rozkłada na łopatki.

Gwałtowny stres to nagły skok poziomu hormonów i równie nagły jego spadek oraz chwilowy wpływ na pamięć. Chroniczny stres, ciągnący się przez kilka dni, a nawet tygodni, to długotrwale utrzymywanie się poziomu kortyzolu i endorfin na wysokim poziomie. Jeśli stan ten trwa bardzo długo, hormony zaczynają działać na mózg jak toksyny – upośledzają pamięć, uniemożliwiają zapamiętywanie nowych i przypominanie sobie starych informacji. Przynajmniej tak jest z mężczyznami.

Odkrycia doktora Cahilla dowodzą, że dla nauki jaką jest neurobiologia, płeć jest kluczowym czynnikiem, bo ma ogromny wpływ na wyniki badań. Kolejny tego przykład: w przypadku pań nie sprawdza się założenie, że chroniczny stres niszczy komórki kluczowego dla przechowywania wspomnień hipokampa, w przypadku panów – a i owszem.

Chroniczny stres ma negatywne działanie także na ich pamięć krótkotrwałą i zdolność logicznego myślenia, bo neurony znajdujące się w korze przedczołowej nie są w stanie się ze sobą komunikować.


To, co jest rewolucyjnym odkryciem dla neurobiologów nie stanowi specjalnej nowości dla kobiet i ich partnerów. Prawda jest taka, że im dłużej kobiety żyją w stresie, tym bardziej są skoncentrowane, wydajne i zorganizowane. Jedna z teorii dotycząca przyczyny tych różnic umieszcza całe zagadnienie w kontekście ewolucji.

Polujący na zwierzynę i walczący o przetrwanie mężczyźni zaadaptowali się do gwałtownego, krótkotrwałego stresu, podczas gdy czekające na nich, opiekujące się dziećmi i dobytkiem kobiety – do chronicznego napięcia. To tylko hipoteza, ale z pewnością daje do myślenia.

Pornografia a związek

Pornografia potrafi nieźle namieszać w związku. Jej wspólne oglądanie zastępuje grę wstępną i stanowi źródło inspiracji dla obojga partnerów. Ale przyłapanie drugiej połówki na posiadaniu imponującej kolekcji filmów porno bywa powodem kłótni, a nawet rozstania.

Do wszechobecnej pornografii zdążyliśmy się już przyzwyczaić. Można ją znaleźć w kioskach, między gazetami o uprawie roślin i szydełkowaniu. Potrafi sama na nas trafić w postaci wyskakującego znikąd okna w sieci lub maila ze spamem. Nauczyliśmy się jej nie widzieć, kiedy nie chcemy i umieć odnaleźć, kiedy mamy taką potrzebę. Również będąc w związku.

Wspólne oglądanie filmów pornograficznych wielu parom zastępuje grę wstępną. I nie ma w tym nic złego. Obserwowanie poczynań aktorów to nie tylko silny bodziec wzrokowy, ale również niezastąpione źródło inspiracji. Nowe pozycje, przebrania, charakterystyczne rozmowy w trakcie - wszystko może zostać zapożyczone i użyte na potrzeby własnej przyjemności. Zawsze można krzyknąć w trakcie "ja też tak chcę!" i od razu wiadomo, o co chodzi. To także świetna okazja, żeby zobaczyć, co tak naprawdę kręci naszego partnera lub partnerkę. Nawet w związkach z długim stażem otwartość w sferze potrzeb seksualnych nie zawsze jest standardem. W obawie przed wyśmianiem lub brakiem zrozumienia, jedna ze stron boi się przyznać do swoich niespełnionych fantazji. Tymczasem, podczas wspólnego oglądania filmu, już sam dobór "fabuły" jest nam w stanie nieco wyjaśnić. W razie wątpliwości, co do gustu drugiej osoby - zawsze możemy zapytać "co o tym myślisz?", żeby wyczuć grunt.

Z podobnych przyczyn pornografia reguluje napięcie w związkach. W sytuacji, gdy jeden z partnerów nie zaspokaja w pełni swoich potrzeb, chociażby ze względu na ich nietypową formę, zawsze może skorzystać ze stymulacji wizualnej. Jest to bezpieczne wyjście z sytuacji, które można nazwać kompromisem. Oczywiście, wszystkie wymienione przypadki są możliwe, kiedy zarówno ona, jak i on mają do pornografii podobne, otwarte podejście.

Wspólne oglądanie filmików dla dorosłych to zupełnie co innego, niż trafienie na folder z pełną filmografią porno aktorki, skrzętnie ukryty w laptopie. Mało która kobieta potrafi przejść wobec takiej sytuacji obojętnie. W głowie uruchamia jej się pewien dość przewidywalny mechanizm napędzany zazdrością. Po pierwsze, trzeba dobrze przyjrzeć się "tej drugiej", jak wygląda i, najważniejsze, czym się od nas różni. Nie daj Boże okaże się, że ma duży biust (na pewno), blond włosy (na 75%), lubi chodzić w butach na plastikowych koturnach, ma 90 cm w biodrach. Rozpacz gwarantowana. Podniecają go inne kobiety! Tymczasem, najprawdopodobniej mężczyzna dokonał swojego wyboru zupełnie nieświadomie i schematycznie. Przecież jest tylko wzrokowcem i wybiera to, co kojarzy mu się z porno. Biuściasta blondynka z drobnymi biodrami. Czy chciałby ułożyć sobie z nią życie? Nie. Czy chciałby pójść z nią do łóżka? Tak, ale tylko w fantazjach. Czy kobieta ma prawo być zazdrosna? Dopóki on nie spędza przed komputerem każdej wolnej chwili - nie.

Tak, to prawda, kobiety też lubią seks i wszystko, co z nim związane. Filmy na tej liście znajdują się dość wysoko, u kobiety bowiem seks zaczyna się w mózgu, a nic go tak łatwo nie pobudza jak obrazy.
Dzięki filmom część kobiet zaspokaja swoje braki w codziennym życiu erotycznym. Nie zawsze przecież chcą się kochać przy zgaszonym świetle w jednej z trzech ogranych do granic przyzwoitości pozycji. Zamiast marzyć o umięśnionym hydrauliku, włączają film o określonej fabule i "mocy". Czy chciałyby przeżyć to samo, co aktorka, której tak zazdroszczą? Być może. Czy to przeżyją? Nie wiadomo.

O ile jedno z partnerów nie przedkłada wirtualnego seksu nad prawdziwy, filmy porno są zupełnie nieszkodliwym dodatkiem do pożycia. W odwrotnej sytuacji można mówić o uzależnieniu i konsekwencjach, jakie z niego płyną. Pomocy należy szukać u seksuologa, który pomoże w odnalezieniu i wyjaśnieniu przyczyn tego zachowania oraz podpowie, jak z nim walczyć.

niedziela, 2 stycznia 2011

Jak zwiększyć szansę na poczecie chłopca ?

Mąż bardzo chce mieć syna.

Czy istnieją jakieś pozycje, które zwiększają szanse na poczęcie chłopca?

Na pytanie odpowiada ekspert, Radosław Jerzy Utnik.

Radosław Jerzy Utnik: psycholog-seksuolog, psycholog biznesu z MBA, coach. Praktykuje w Klinice Nasze Zdrowie w Warszawie. Członek Polskiego Towarzystwa Seksuologicznego oraz Polskiego Towarzystwa Psychologicznego. Pracuje z parami oraz osobami borykającymi się z nadmiernym stresem przekładającym się na życie intymne oraz z menedżerami podejmującymi odpowiedzialne decyzje i wyzwania zawodowe. Prowadzi witrynę psychoseksuolog.pl. Autor kilkunastu publikacji prasowych.

Odpowiedź:

Przyszli rodzice mogą zwiększyć szanse na chłopca nie tyle przez stosowanie wymyślnych pozycji współżycia, co przez kontrolowanie owulacji i współżycie tuż po niej. Okazuje się, że plemniki niosące męski materiał genetyczny szybciej docierają do komórki jajowej niż te, które powodują narodziny dziewczynki. Sytuacja, w której komórka jajowa „oczekuje” na zapłodnienie sprzyja więc poczęciu chłopca.

Odwrotna sytuacja występuje przy współżyciu 2-3 dni przed owulacją: w takim przypadku to plemniki czekają na komórkę jajową. Mamy wówczas większe prawdopodobieństwo urodzenia dziewczynki, gdyż plemniki niosące chromosom X (żeńskie) są bardziej wytrzymałe i żyją dłużej niż te, które niosą chromosom Y (męskie). Kobietom planującym syna zaleca się również spożywanie pokarmów obfitujących w sód i potas. Minerały te są zawarte m. in. w pomidorach, ziemniakach, owocach cytrusowych, pestkach słonecznika, pietruszce i mięcie.