środa, 29 września 2010

Sexting - czym się objawia ?

Dla jednych to niewinna zabawa, żart lub zwykły psikus. Dla innych życiowy dramat, który może doprowadzić nawet do samobójstwa. Czym jest "sexting"? Jakie może mieć konsekwencje?

Podczas lekcji wychowania fizycznego w liceum w Strzelcach Krajeńskich (woj. lubuskie), uczennica, pilnująca telefonów komórkowych, przejrzała ich zawartość. W jednym z aparatów znalazła zdjęcie rozebranej koleżanki. Nie zastanawiając się zbyt długo nad konsekwencjami, rozesłała fotografię na komórki swoich znajomych. Potem sytuacja potoczyła się sama. Kilkoro innych uczniów zrobiło to samo, co bezmyślna koleżanka.

Zdjęcie nagiej 16-latki w telefonie - 5 osób z zarzutami

Młodzi ludzie często nie myślą, jaką krzywdę wyrządzają...
Zbałamucił córkę gliniarza, został aresztowany!

Amerykański policjant w "twórczy" sposób wykorzystał swój...
16-latka ze zdjęcia, która dowiedziała się o wszystkim, przeżyła prawdziwy koszmar. Zrozpaczona, opowiedziała o swoim dramacie rodzicom. Ci zgłosili sprawę na policję.

W Polsce tzw. sexting staje się bardzo popularny. Pod tą nazwą kryje się nowa moda na robienie i wzajemne przesyłanie nagich lub półnagich zdjęć. Młodzi ludzie fotografują swoje wdzięki, a potem, nie zastanawiając się dłużej nad skutkami, puszczają zdjęcia w obieg. Młodzież chętnie podejmuje decyzję o zdradzeniu swojego życia intymnego przez telefon, czy internet innym osobom. Są też tacy, którzy umieszczą zdjęcia w sieci anonimowo, naiwnie wierząc, że nie natrafi się nikt, kto ich rozpozna.

Niebezpieczne zdjęcia

Zdarzają się jednak i takie sytuacje, jak ta wyżej opisana, kiedy fotografie z prywatnego albumu, trafiają bez naszej wiedzy w niepowołane ręce. Często zaczyna się niewinnie. Chłopak albo dziewczyna prosi swojego partnera o zdjęcie w stroju Adama, jako pamiątkę, bądź symbol wzajemnego zaufania. Gdy związek się kończy, fotografia staje się przedmiotem manipulacji, a co za tym idzie, przyczyną dramatu wielu nastolatków.

"Gorące" zdjęcia są rozsyłane wśród kolegów, bądź rozpowszechniane w sieci. Potem wszystko zaczyna iść własnym torem. Fotki trafiają do kolejnych znajomych, rodziny, do szkoły, na uczelnię. Szybko lądują tam, gdzie byśmy tego bardzo nie chcieli. Naga dziewczyna ze zdjęcia, mimo że nie jest "zdzirą", w opinii oglądających, taką właśnie zostaje.

Szybka komunikacja i łatwość dostępu do aparatu czy kamery sprawia, że dzieci bardzo często niewłaściwie wykorzystują te gadżety. Młodzież dużo wcześniej sięga po zabawki dla dorosłych. Bez zahamowań opowiada o swoich intymnych kontaktach z rówieśnikami. Często nie zna granic, które obowiązują w rozmowach o seksie. Sfera prywatna, tabu i intymność - są łamane w głupich żartach.

Okrutna zabawa

Młodzi ludzie w swoich psikusach bywają bardzo okrutni. Nie potrafią przewidzieć konsekwencji żartów i skali cierpienia, jakiego przysparzają swoim ofiarom. Naruszają czyjąś prywatność, nie licząc się ze skutkami swojego zachowania. Niestety, szykanowania mogą zakończyć się tragicznie. Dla ofiar takiej przemocy, to życiowy dramat.

- Wiele osób, które nie przeżyją tego w trudny i skrajny sposób, może przeżyć to w postaci depresji, lęku albo chęci wycofania się, zniknięcia. Jest to ogromny wstyd i upokorzenie, naruszenie cielesności i prywatności. Złamane zostają zasady moralne, które nie pozwalają im normalnie wrócić do tego środowiska. Dla nastolatków jest to przeżycie niezwykle traumatyczne. W skrajnych przypadkach może skończyć się myślami samobójczymi - ostrzega psycholog Anna Resler-Maj z Samodzielnego Publicznego Dziecięcego Szpitala w Warszawie.

Tak było w przypadku Marcina ze Strzegomia na Dolnym Śląsku. Młody mężczyzna powiesił się po tym, jak do sieci trafiło nagranie, na którym 16-letnia Paulina opowiada wulgarnie, jakie problemy miał jej kochanek, podczas ich współżycia.

W październiku 2006 roku targnęła się na swoje życie 14-letnia Ania, uczennica jednego z gdańskich gimnazjów. Uczniowie wykorzystali chwilową nieobecność nauczyciela. Dwóch chłopców siłą rozebrało i dotykało młodą dziewczynę. Trzeci filmował całe zajście telefonem komórkowym.

Więzienie za "żarcik"

Nastolatki różnie przeżywają czas dorastania i młodzieńczego buntu. Mimo tego, każdy z nich musi mieć świadomość, że nie można bezkarnie krzywdzić ludzi. Jeszcze do czerwca naruszanie czyjejś prywatności, poprzez bezprawne upowszechnianie jego wizerunku, było kwalifikowane, jako zniesławienie. Groziła za to kara do dwóch lat więzienia. Od ósmego czerwca tego roku w życie został wprowadzony nowy przepis. Artykuł 191 Kodeksu karnego wyraźnie przewiduje konsekwencje w takich przypadkach.

Zdjęcie nagiej 16-latki w telefonie - 5 osób z zarzutami

Młodzi ludzie często nie myślą, jaką krzywdę wyrządzają...
Zbałamucił córkę gliniarza, został aresztowany!

Amerykański policjant w "twórczy" sposób wykorzystał swój...
"Kto utrwala wizerunek nagiej osoby lub osoby w trakcie czynności seksualnej, używając w tym celu wobec niej przemocy, groźby bezprawnej lub podstępu, albo wizerunek nagiej osoby lub osoby w trakcie czynności seksualnej bez jej zgody rozpowszechnia, podlega karze pozbawienia wolności od trzech miesięcy do lat pięciu".

Problem nie leży więc już w przepisach, a w profilaktyce. Ciągle brakuje świadomości wśród nastolatków, że wysyłanie i rozpowszechnianie nieswoich zdjęć, to nie tylko głupi żart. Jest to poważne przestępstwo, które może diametralnie zmienić życie młodych ludzi.

- Nastolatkowie nie mają wiedzy na temat, tego, że czyn ten jest karalny. Zabawa czy chęć wycięcia numeru, jest motywem przewodnim. Młodzi ludzie nie mają świadomości konsekwencji prawnych takiego zachowania. Nie łączą tego z silnym nadużyciem i wykorzystaniem takiej osoby, ale zabawą, bądź zwykłą kompromitacją - tłumaczy serwisowi Nasygnale.pl psycholog.

Dziewczyna ze Strzelec Krajeńskich, która wysłała zdjęcie nagiej 16-latki stanie niedługo przed sądem. Oskarżonych w tej sprawie jest jednak więcej. - Pięć osób, w tym dwie nieletnie, usłyszało zarzuty w związku z rozsyłaniem za pomocą telefonów zdjęcia rozebranej uczennicy szkoły średniej - powiedział nam rzecznik policji w Strzelcach Andrzej Węglarz. Z bilingów wynika jednak, że podejrzanych może być więcej. Młodzi ludzie mogą dostać nawet najwyższy wyrok, czyli pięć lat więzienia.

Siła w rozsądku

- Przy okazji tej sprawy apelujemy do młodzieży o zdrowy rozsądek. Głupi żart może mieć poważne konsekwencje, gdyż w przypadku osób pełnoletnich mówimy o zagrożeniu karą do pięciu lat więzienia, a ewentualny wyrok przez wiele lat będzie miał wpływ na życie młodego człowieka - podkreślił Węglarz.

Pamiętajmy, że w erze nieograniczonych możliwości technicznych, zdjęcia szybko mogą wpaść w niepowołane ręce. Do "sextingu" prowokuje zazwyczaj najbliższa osoba, której bezgranicznie ufamy. Takie oddanie może być jednak zgubne. Niezabezpieczona fotografia, może zostać rozpowszechniona przez osoby postronne. Później trudno zahamować ten proces. Zdjęcie usunięte z jednego miejsca, ciągle może być w innym.

Rodzice, przestrzegajcie swoje pociechy, przed konsekwencjami, jakie może przynieść ta bezmyślna "zabawa"!

Przypominajcie dzieciom o ograniczonym zaufaniu do znajomych, z którymi się spotykają. Uczulajcie, by świadomie, odpowiedzialnie i bezpiecznie zdradzały swoją intymność. Pouczajcie także, by pod żadnym pozorem nie naruszały czyjejś prywatności, bo może czekać ich za to surowa kara.

http://nasygnale.pl/kat,1025343,title,Zdjecia-ktore-moga-zniszczyc-twoje-zycie,wid,12712815,wiadomosc.html

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Na luzie ;e